Pierwszy krok OPOWIEŚĆ WEJŚCIA
„WYBÓR”
I przyszedł czas by dotknąć WYBORU. Przewrotne są błogosławieństwa, przewrotne dla umysłu. By tego doświadczyć, wypadłam przez drzwi pędzącego, osobistego pociągu, na zielone trawy pastwisk górskich.

Mój ekspres miał konkretne tory, kładzione tam z pokolenia na pokolenie, z kultury na kulturę. Przedłużając linie czasu. Układane opowieścią słów, przekonań miejsca ziemi na jakiej się znajdowałam. Z torów nie można było się wyślizgnąć, groziło to wykolejeniem. A całe pokolenia pilnowały żeliwnych, ciężkich, zimnych konstrukcji. Ciężar i zimno to stany jakie najmocniej doświadcza duch i ciało w tym czasie.
Byli też strażnicy torów o różnych obliczach. Którzy nauczali, czym one są. Tory kobiecości, męskości. Tory sukcesu czy miłości. Nauczano o powinnościach, wartościach. Czym jest bezpieczeństwo i bycie na jakich torach je gwarantuje. Uśmiecham się w duchu do myśli, że do tej pory nie nauczono mnie jak być mamą, mimo że kiedyś często zaglądałam w oczy ekspertów, którzy mieli mi o tym opowiedzieć. Bo istota, która biega przy mnie, jest czystym wyrazem kreacji życia i nie jest jej naturą podróżować po torach. Wypadłam z pociągu by dotknąć Wolności Wyboru. Wolności Wyboru z którym ona się urodziła i z którym rodzi się każdy z nas.
Kiedy pierwszy raz wypadłam z torów, nic w kręgu widzenia nie wydawało się znajome. Czułam samotność, bo wszyscy których znałam zostali w ekspresie, który odjechał. Moje istnienie leżało na trawach pastwisk, pod przejrzystym niebem, a mój umysł wciąż oszołomiony, biegł po torach szukając pociągu. Kiedy i on odpuścił kierunek, stworzyła się przestrzeń do czucia miejsca w jakim jestem. I pojawił się On… Wszechświat, wypełniony magią Ruchu Życia, Mój umysł i ciało się zatrzymały, a wszystko wokół przepływało przeze mnie jak rzeka, której tętno życia czułam w sobie. Rozglądałam się po nieograniczonej przestrzeni pustkowia wypełnionego Życiem.

I już wiedziałam. Tory, z których wypadłam nie są ścieżką mojego życia. Jest zaproszeniem do powrotu Podróży Życia
Teraz to ja decydowałam w którym kierunku podróżować, w jakim czasie, w jakiej misji. Ale umysł znał konstrukcje „podróży”, a bał się Pustki, która jest początkiem jej kreacji.
I stanęłam przed wyborem: Być Stwarzaną torami nauk z zewnątrz, tak jak do tej pory. Czy stać się Twórczynią Życia, Opiekunką Energii Stwarzania.
Kiedy podjęłam decyzje, opadły mgły zamętu wokół, a widzenie stało się krystaliczne, zobaczyłam. Nie tylko ja wypadłam z pociągu. Są też inni którzy dostali zaproszenie do Wyboru. Oszołomieni, rozświetlają się na mapie świata.
To dla Was zostawiam tu tą opowieść. Moje Plemię-moja Rodzino.