To mój ukłon dla wszystkich psychoterapeutów/trenerów/praktyków których spotkałam na mojej ścieżce.
Dla tych, którzy wybrali mnie na swojego towarzysza w tej niezwykłej podróży.
Dla tych, którzy cały czas poszukują, niestrudzenie i dalej. Mam ocean wdzięczności do Was.
Dla tych, którzy są na początku swojej drogi, budują i odkrywają swój obraz kontaktu.
Dla tych, którzy już są osadzeni, a po mimo to z otwartym sercem poszukują dalej.
I dla tych, którzy z innych nurtów przyfrunęli do mnie. Dziękuję Wam za zaufanie i Waszą odwagę. To, z jakiego domu/ z jakiego miejsca przybywamy, nie ma znaczenia, bo łączy nas wspólna … sprawa. Kontakt z Wami pokazał mi bezmiar bogactwa perspektyw. I móc przysiąść się do każdej z nich było i jest nadal dla mnie obdarowaniem.
Czerpiecie z niezwykłych miejsc. Obserwuję jak zwracacie swoją uwagę do bogactwa źródeł ruchu, ciała, ducha, układu nerwowego, tańca, sztuki, oddechu, natury. Rozszerzając perspektywy, zwracając się we wszystkich kierunkach świata: wchodu, zachodu, południa, północy mądrości. Kontaktując się z głębią ziemi i nieograniczonym ruchem niebios.
Móc obserwować, z jaką odwagą i determinacja uzdrawiacie siebie zachwyca mnie niezmiennie i wypełnia wzruszeniem od lat. Dziękuję za Was.
TAK DALEKO ZAPROWADZIMY INNYCH, GDZIE SAMI DOTARLIŚMY
(Ten fragment jest o drodze, którą ja wciąż idę.)
Te słowa usłyszałam od Ciebie, Magdaleno. Widzę, jak miłość przy Tobie prowadzi Cię i pcha niestrudzenie do przodu na ścieżce, byś nie zatrzymała się w zranieniu na dłużej niż jest to konieczne, dla poznania ukrytej tam mądrości. Uśmiecham się, gdy czuję siły przy Tobie, bo łączy nas wspólna sprawa. Pamiętam moment, jak te słowa wydobyły się z Twoich ust i wiem, że i Ty je usłyszałaś z innych. I tak to zdanie, ten klucz wędruje po ziemi między ludźmi, a w tamtym momencie trafił w moje dłonie serca, zostając przy mnie. A ja krążyłam, przyglądając się mu uważnie, zaglądając pod płachty, pod skórę tego świętego zdania. By poczuć jak nić mądrości łączy każdego, kto przy nim przysiądzie. Dziś to ja pośredniczę w tym Darze Słowa.
Tak daleko zaprowadzimy innych, gdzie sami doszliśmy. To zdanie jest esencją świętej drogi. Połączenia własnej podróży z podróżą innych. W nieskończonej sieci światów.
Dziś wiem, że przez pewne miejsca drogi można przejść tylko w kontakcie z własną MOCĄ. Z początku podążając za cienką linią życia. KARMIONA CZYSTYMI ŹRÓDŁAMI, zmienia się w rwącą rzekę życia. Teraz już widzę, jaką drogę można przejść i z jakich miejsc wyjść. Były drzwi, gdzie wiedziałam, że jak przez nie przejdę, to tylko sama. A potem, rozpoznałam w tym złudzenie, nigdy nie byłam sama, bo głęboko we mnie przepływała nieskończona sieć połączeń. Te które, przez lata splatały się z moją ścieżką. Moje plemię, moi Przodkowie, Rodzina Światów. Były też i ludzkie oczy, które wyczekiwały mnie z miłością. Zawsze z nadzieją patrzyłam w ich kierunku. W tym miejscu widzę Ciebie Agnieszko, to Ty byłaś czystym źródłem, które zasilało mnie w drodze i czekało z otwartymi ramionami na moje powroty. Dziękuje Ci i jeszcze przez lata będę wysyłać Ci listy wypełnione wdzięcznością, tak jak robię to dziś z tego miejsca. Agnieszka była moją psychoterapeutką i to ona pilnowała świętej przestrzeni do zmiany. Była świadkiem tej niezwykłej podróży i trudu wyzwań. Tak oto splotły się nasze drogi.
Byłam i jestem w obu tych miejscach podróży prowadzoną i prowadzącą, wciąż na nowo i w nieskończoność.
WIDZENIE SERCEM – Compassion
To nie łatwa droga. Wybrać ścieżkę wspierania innych poprzez uzdrawianie siebie samego. A ta jest jedyną, jaką znam. Kiedyś nazywałam terapeutów zranionymi uzdrowicielami, dziś połączenie tych dwóch słów prowadzi mnie znacznie głębiej. Kiedy uzdrawiasz zranienie w sobie, rodzi się MĄDROŚĆ COMPASSION, która jest jak POCAŁUNEK CZYSTEJ MIŁOŚCI. To miejsce kontaktu z miłością i rozumieniem miejsca, w jakim znajduje się ta/ten, na którego patrzysz. Miejsca, w którym ja się kiedyś znajdowałam i przy wsparciu czystych źródeł opuściłam je, by iść dalej. To Wy jesteście czystym źródłem dla ludzi, którzy do Was przychodzą, właśnie wtedy, gdy patrzycie na nich oczami miłości. Compassion to słowo dotyka esencji. W języku polskim nie znalazłam słowa natchnionego tą energią. Mam inne, które ulepiłam z gliny dwóch „widzenie sercem”. To samo zranione serce, teraz spogląda na inne z oceanem czułości i zrozumienia. Bo zna to miejsce i trud wyzwań, jakie łączy się z nim. Widzi sercem, w połączeniu z nieskończoną głębią widzenia. I jednocześnie to samo poranione serce może oddzielać od tej głębi. Ona tam jest i cały czas czeka. Czeka, by znów się z nią połączyć.
Ludzie, którym towarzyszymy, pokazują nam miejsca naszych zranień, dla mnie to Ukryty Dar. Dar nie wprost. Rozświetlają miejsca do opatrzenia. Miejsca, które bez kontaktu z nimi nie odważylibyśmy się patrzeć. Dziś, kiedy jestem blisko ludzi, którym towarzysze, doświadczam zachwytu i oceanu miłości. Widzę nieograniczony potencjał uzdrawiania. Od Was się nauczyłam, jak niezwykła jest każda ze ścieżek życia i jak wyjątkowe na jej drodze można odnaleźć Dary. Nie da się ich sklasyfikować, przyłożyć do struktury. Bo, żeby się spotkać, trzeba wyjść poza ramy, poza to, co nas uczono i wyjść na bezdroża.
Tak daleko poprowadzimy innych, gdzie sami dotarliśmy. Idę więc dalej, tak długo, jak długo ścieżka przede mną.
Tak bardzo się cieszę, że trzymam Twoją dłoń i podążam. Chcę iść tam daleko, po twoich śladach, obok Ciebie a kiedyś WYBIERZEMY SIĘ RAZEM🌳💚🍃🍃🍂🍂ramię w ramię, równym krokiem
Och Małgosiu jestem w zachwycie Twoim otwarciem na oścież dla Świata. Jesteś potężna i deliatna, czuła i pełna delikatności. Jesteś moją Uzdrowicielką i Strażniczką.
A także Przyjaciółką.
Choć to słowo mocno wyprało się, wyblakło a jednak bardzo go pragnę i tutaj mam odwagę o nim napisać.
Wdzięczność wypełnia me serce. MIŁOŚĆ wypełnia mą duszę.
Dziękuję za to że JESTEŚ ❤️
I ja dziękuje że JESTEŚ ❤️
Kocham Cię